Nie wiem. Tego nikt nie wie.
A zastanawialiście się kiedyś nad tym czy ktoś czeka na śmierć? Tak, czeka. Nie chce sam odebrać sobie życia tylko odejść, że tak to ujmę, po Bożemu lub dla ateistów, naturalnie. Pewnie powiecie: Oczywiście, że nie, co za głupie pytanie, kto by czekał na śmierć ?!
Otóż tak, wszystko ma sens, a wy się o tym przekonacie czytając dalszą część mojego opowiadania.
Teraz może trochę miłości ... Jak ona ma się do śmierci?
Na przykład z miłości można odebrać sobie życie
W imię miłości można zginąć
Można bronić kogoś kogo się kocha i w efekcie tego umrzeć.
To tylko nieliczne przykład, ale ani jeden z wyżej wymienionych konkretnie nie nawiązuje do mojej historii.
Tak, to trochę chore żeby pisać o czymś co w ogóle nie ma związku z dalszym ciągiem historii. Ale spokojnie, ja was po prostu naprowadzam.
Teraz myślicie sobie. ze książka będzie jedną wielka sielanką w której któryś z partnerów po kłótni zginie w wypadku samochodowym, albo w jakimkolwiek innym.. Nie, nie, nie kochani, to nie będzie prosty związek, chociaż mimo wszystko czasami będzie aż za słodko, jednak nigdy nie do przesady. Czekajcie na dalszy ciąg i zgadujcie.
* * *
Cześć
Mamy prolog, jeżeli się podoba to proszę pisać komentarze i dodawać się do obserwatorów.Kontakt:
Twitter:@Monicca1d
xxx
-M.
http://pamietnik-kasi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM!
Zachęcający prolog :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie: brilliantblinds.blogspot.com
TO JEST CUDOWNE
OdpowiedzUsuń